1.
eDah_Uderzył deszcz, wybuchła noc, przy drodze pusty dwóreDah
aDaH_W katedrach drzew, w przyłbicach gór wagnerowski tonaDaH
2.
eDah_Za witraża dziwnym szkłem pustych komnat chłódeDah
aDaH_W szary pył rozbity czas, martwy, pusty dwóraDaH
3.
eh7a7h_Dorzucam drew, bo ogień zgasł, ciągle burza trwaeh7a7h
aDaH_Nagle feeria barw i mnóstwo świec, ktoś na skrzypcach graaDaH
4.
eh7a7h_Gotyckie odrzwia chylą się i skrzypiąc suną w bokeh7a7h
eh7a7H_I biała pani płynie z nich, w brylantowej mgleeh7a7H
5.
eh7a7h_Zawirował z nami dwór, rudych włosów płomieńeh7a7h
eh7a7h_Nad górami lecę, lecę z nią, różę trzyma w dłonieh7a7h
6.
hDeGDeDe_(A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokójhDeGDeDe
hDeGDeDe_Nagle ptaki budzą mnie, tłukąc się do okien)hDeGDeDe
7.
_(A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój)
hDeGDeDe_Znowu szary, pusty dom, gdzie schroniłem sięhDeGDeDe
_(Nagle ptaki budzą mnie, tłukąc się do okien)
hDeGDeDe_I najmilsza z wszystkich, wszystkich mi, na witraża szklehDeGDeDe
8.
_(A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój)
hDeGDeDe_Znowu w drogę, w drogę trzeba iść, w życie się zanurzyćhDeGDeDe
_(Nagle ptaki budzą mnie, tłukąc się do okien)
hDeGDeDe_Chociaż w ręce jeszcze tkwi lekko zwiędła różahDeGDeDe
9.
_(A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój)
hDeGDeDe_Lecz po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokójhDeGDeDe
_(Nagle ptaki budzą mnie, tłukąc się do okien)
hDeGDeDe_Nagle ptaki budzą mnie, tłukąc się do okienhDeGDeDex2